Covidowe szczeniaki to fakt – ostatnio coraz chętniej poszerzamy rodzinę o cztery łapy. To oznacza, że kolejne osoby stają przed wyzwaniem jakim jest wychowanie szczeniaka. Ci, którzy już mają za sobą pierwsze tygodnie z maluchem, wiedzą, że oznacza to nierzadko pot i łzy, ale i ogrom czułości i słodkich wspomnień. Nie bez powodu wiele osób podpisuje się pod opinią, że szczeniaki są wspaniałe, ale najlepsze są u kogoś innego. Dlatego w Petsly podsyłamy kilka dobrych rad i słów wsparcia dla tych, którzy właśnie rozpoczęli pełen trudu proces wychowania wspaniałego psiego kompana.

Pirania na czterech łapach

„Czemu mój szczeniak gryzie i czy kiedyś przestanie?” To pytanie na pewno znajduje się w top 3 bolączek świeżo upieczonego psiarza. Jeśli zastanawiasz się czy twój szczeniak to wyjątkowe wcielenie wściekłego tyranozaura, to uspokajamy: szczeniaki gryzą. Do piątego miesiąca do psiego dzieciaka zazwyczaj ciężko dotrzeć, a jego reakcja na nowe bodźce, to użycie ostrych jak szpilki zębów. 

Nie ma w tym nic dziwnego! Gryzienie dla szczeniaka jest całkowicie naturalne – tak poznaje on świat. Rozumiemy jednak, że nie każdy lubi być codziennie rozszarpywany przez dziką bestię, dlatego kilka słów o tym, jak sobie radzić, gdy stajemy się szczenięcym gryzakiem. Dobrym nawykiem jest unikanie zabawy gołymi rękoma – lepiej nie pokazywać szczeniakowi, że nasze paluchy to wspaniała zabawka. Zamiast tego lepiej stawiać na szarpaki i przekierowywać uwagę malucha.

Toaletowa akademia

Wielu właścicieli szczeniaka marzy o momencie, gdy ten zapamięta prostą zasadę – jak za potrzebą, to na zewnątrz. Chcielibyśmy móc napisać, że istnieje magiczne zaklęcie, które zagwarantuje natychmiastowy sukces w toaletowych zmaganiach, jednak najlepszy przepis to konsekwencja, cierpliwość i absolutny luz. Najgorsze co można zrobić zastając szczeniaka w kałuży lub z inną niespodzianką, to złorzeczenie mu i wygrażanie pięścią. Wtykanie psiego nosa w ten aromatyczny dowód winy, jest równie skutecznie w nauce czystości, co czytanie ognistych rozprawek pisanych trzynastozgłoskowcem.

Dore jest za to entuzjastyczne nagradzanie szczeniaka za załatwienie na zewnątrz, oraz regularne wychodzenie z maluchem i błyskawiczne odczytywanie sygnałów, że oto nadszedł czas wyjścia na sikupę. Chociaż to trudne, nie zniechęcaj się! Niektóre szczeniaki potrafią załapać naukę w kilka dni, innym zajmuje to kilka miesięcy – każdy psiak jest inny i wiele zależy nie tylko od niego, ale twojego rytmu dnia i możliwości poświęcenia czasu psiakowi. 

Ach to skakanie

„Mój dorosły pies skacze na gości! To niedopuszczalne!” Absolutnie rozumiemy to oburzenie. Entuzjastyczne 50 kilogramów psa, który na dzień dobry rzuca się w ramiona kruchej babci, nie ucieszyłoby nikogo. Ale musisz odpowiedzieć sobie szczerze – gdy Twój Azor czy Fafik był małą, puchatą kuleczką, nie był czasem zachęcany do okazywania bezwarunkowej miłości każdemu, kto zjawiał się w domu? No właśnie. Dlatego dobre maniery należy wdrażać jak najwcześniej.

Istotne jest na pewno, by od początku rozmawiać z gośćmi na temat dobrego powitania z psem. Poproście by trzymali emocje na wodzy i nie nagradzali skakania. Przywitanie powinno odbywać się spokojnie, po tym jak odwiedzający zdejmą buty, a ich kurtki spoczną na wieszakach. Najlepiej jeśli zniżą się do poziomu psa i bez zbędnych okrzyków i pisków zachwytu, wejdą raczej w tryb Oceanu Spokojnego, a nie rwącego górskiego potoku. To pozwoli szczeniakowi okiełznać nadmierny entuzjazm.

Niszczycielskie tornado

Zjedzone kapcie, rozszarpane poduszki, poprzewracane doniczki, nadgryzione okulary: oto składniki szczenięcego tornada. Szczeniaki potrafią być niczym szarańcza, ale są sposoby, by zminimalizować straty i przy okazji zapewnić maluchowi bezpieczeństwo. Wiele osób jest zwolennikami kojców i klatek kennelowych. Dobrze wprowadzona klatka może być dla psa fantastycznym azylem, i bezpiecznym miejscem w którym się regeneruje. Dodatkowo w klatce czy kojcu są nikłe szanse, że maluch zrobi sobie krzywdę.

Szczeniak zostawiony luzem sam w domu na kilka godzin, narażony jest bowiem na wiele niebezpieczeństw. Podczas psich wygłupów coś może się na niego przewrócić, pies może dorwać się także do kabli czy szafki z środkami czystości. Ważne jest, by zostawiając psa, przemyśleć dokładnie wszelkie zagrożenia i w miarę możliwości je wyeliminować. Innym sposobem na ograniczenie zniszczeń, a przy okazji obowiązkowym podpunktem opiekuna psa (malucha czy statecznego dorosłego), jest zapewnienie mu odpowiedniej porcji wrażeń i bodźców, która zmęczy psa i psychicznie i fizycznie. Uwaga jednak na pułapki! Przestymulowanie może mieć odwrotny skutek. Gdy bodźców jest zbyt wiele, nasz pies może się zmienić w prawdziwego diabła tasmańskiego, który nie spocznie w zmaganiach, by zdemolować nasz dom. 

Co powinien umieć szczeniak?

Robienie susełka, proszenie łapkami, turlanie i przybijanie piątki – to zostaw na potem. Wielu entuzjastycznych psich rodziców, od pierwszych dni życia ze szczeniakiem stawia na edukację, fundując maluchowi sztuczkowe szkolenia. Nie twierdzimy wcale, że to wielki błąd! Nauka różnych komend może być wspaniałą przygodą dla psiaka, ale jeśli idzie o początki pracy z psem, najważniejsze jest tworzenie podwalin pod dobrą relację z maluchem. W ten sposób wychowamy przyjaciela, który lubi z nami działać, czuje się bezpiecznie i może nam ufać. Obserwujmy więc psa, dobierając do niego ilość fundowanych bodźców, oczekiwań i presji. 

Nie ma sensu frustrować się, że psi maluch nie potrafi wykonać cyrkowych sztuczek – zamiast tego warto zastanowić się nad tym jak sprawić, że pies pokocha pracę z nami. Każdego w końcu motywuje coś innego. Są psie łakomczuchy, które za ulubiony przysmak zrobią wszystko, ale i fanatycy szarpania, dla których przeciąganie polarem to najwspanialsza nagroda świata. Zanim zaczniesz wymagać, naucz się jak skutecznie nagradzać swojego psa. Pomyśl też o waszej komunikacji i sygnałach jakie wysyłasz, np. tonem głosu czy postawą ciała. Dla mniej pewnych siebie psów, nachylanie się nad nimi, nawet z ręką pełną parówek, będzie ogromnym dyskomfortem. Jednak, gdy już nawiążesz nić porozumienia i zrozumiesz swojego psa, czeka cię słodka nagroda w postaci wielu lat pięknej przyjaźni. Powodzenia, szczeniakowi nowicjusze!

Marta Buzalska

Marta Buzalska

Copyfighter, kawoholik. Lojalnie uprzedza - jeśli idzie o psy, to ma niewyczerpany zasób słowa mówionego i pisanego. Na co dzień pływa w marketingowym morzu różności i wspiera marki dobrym słowem.

Leave a Reply